Dlaczego to w ogóle jest ważne?
Scenariusz wygląda zwykle tak: masz kilka pożyczek, raty „duszą”, bank lub pośrednik proponuje kredyt konsolidacyjny („połączymy wszystko w jedną ratę, będzie lżej”) albo kredyt refinansowy („przeniesiemy kredyt do innego banku, będzie taniej”).
Naturalne pytania w tym momencie są dwa:
(1) Czy taka nowa umowa „czyści” stare błędy banków?
(2) Czy mogę jeszcze skorzystać z sankcji kredytu darmowego (SKD) za wcześniejsze umowy – skoro one formalnie zostały spłacone z tej konsolidacji / refinansowania?
Odpowiedź jest mniej oczywista niż w reklamie banku. I dokładnie od niej może zależeć kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Czym jest SKD (sankcja kredytu darmowego) i co daje przy długach gotówkowych, konsolidacyjnych i refinansowych?
Sankcja kredytu darmowego (SKD) wynika z art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Jeśli bank lub firma pożyczkowa naruszy określone obowiązki informacyjne (np. błędnie poda RRSO, nie wyjaśni zasad kosztów, nie ujawni sposobu naliczania opłat, finansuje prowizję i od razu nalicza od niej odsetki), konsument może złożyć pisemne oświadczenie i zażądać rozliczenia kredytu tak, jakby był „darmowy”. W praktyce oznacza to obowiązek spłaty wyłącznie wypłaconego kapitału – bez odsetek, prowizji, opłat przygotowawczych, obowiązkowych ubezpieczeń i podobnych kosztów – oraz prawo do zwrotu tego, co już zostało nadpłacone ponad kapitał.
To uprawnienie dotyczy kredytu konsumenckiego do 255 550 zł, czyli klasycznych pożyczek gotówkowych, kredytów konsolidacyjnych i refinansowych dla osób prywatnych (nie firmowych), ale nie dotyczy standardowego kredytu hipotecznego zabezpieczonego na mieszkaniu – chyba że mówimy o specyficznych sytuacjach z wcześniejszych lat, które są analizowane już bardziej „cywilistycznie” w sądzie.
Uwaga na termin: z przepisów wynika, że masz rok od „wykonania umowy” na skuteczne skorzystanie z SKD. „Wykonanie umowy” to w praktyce pełna spłata danego kredytu. I to właśnie tu zaczyna się problem przy kredycie konsolidacyjnym albo refinansowym.
Kredyt konsolidacyjny vs kredyt refinansowy – czym to się różni dla SKD?
Kredyt konsolidacyjny: bank udziela Ci jednego nowego kredytu po to, żeby spłacić kilka starych zobowiązań. Zazwyczaj dostajesz jedną ratę miesięcznie, często niższą niż suma wcześniejszych rat, bo okres spłaty jest wydłużony. W praktyce: płacisz dłużej, a więc zwykle drożej w sumie.
Kredyt refinansowy: to przeniesienie jednego konkretnego kredytu (często hipotecznego, ale zdarza się też gotówkowy) do innego banku z lepszym oprocentowaniem / innymi warunkami. Formalnie bierzesz nowy kredyt w banku B, który spłaca kredyt w banku A. Stary kredyt jest zamknięty.
W obu przypadkach podpisujesz nową umowę kredytową z nowym harmonogramem i nowymi kosztami. To znaczy, że:
- każdą umowę oceniamy osobno pod kątem SKD,
- stara umowa nie „znika” z punktu widzenia Twoich roszczeń, ale może zostać potraktowana jako spłacona. A to uruchamia zegar roczny opisany wyżej.
Czy nowy kredyt „wciąga” stare błędy? 4 kluczowe scenariusze
Scenariusz 1. Masz prawo ścigać błędy w starych umowach – nawet jeśli spłacasz je konsolidacją.
Zastosowanie kredytu konsolidacyjnego lub refinansowego nie kasuje automatycznie Twojego prawa do sankcji kredytu darmowego wobec poprzednich umów. Jeżeli wcześniejsza pożyczka była wadliwa (błędna RRSO, prowizja doliczona do kapitału i oprocentowana, niejasne koszty, nieprawidłowy formularz informacyjny), nadal możesz żądać rozliczenia jej „po kosztach zero”, czyli ograniczenia długu do samego kapitału oraz zwrotu nadpłat. Nawet jeśli ten stary kredyt jest już formalnie spłacony z pieniędzy z konsolidacji.
W praktyce: to Ty – nie bank – jesteś stroną uprawnioną do odzyskania prowizji, odsetek i innych kosztów z poprzedniej umowy. Te pieniądze nie „znikają”, mogą realnie wrócić do Ciebie i pomóc spłacić nowy kredyt.
Scenariusz 2. Zegar przyspiesza. I to jest często cała „tajemnica” konsolidacji.
Prawo do SKD wygasa po roku od wykonania umowy kredytu, czyli w uproszczeniu: rok od całkowitej spłaty. Konsolidacja albo refinansowanie powoduje, że stary kredyt jest traktowany jako spłacony tu i teraz – nawet jeśli to nie Ty fizycznie przelałeś pieniądze, tylko zrobił to nowy kredyt. W efekcie licznik 12 miesięcy zaczyna biec natychmiast po podpisaniu konsolidacji / refinansowania, a nie np. za 5 lat, kiedy i tak planowałeś skończyć spłacać raty.
To jest powód, dla którego część banków aktywnie namawia zadłużonych klientów do konsolidacji „od ręki”: po połączeniu zobowiązań dużo łatwiej przegapisz termin na złożenie skutecznego oświadczenia o sankcji kredytu darmowego wobec starych umów. Po roku drzwi się zamykają.
Scenariusz 3. Nowa umowa nie naprawia starych błędów… ale może próbować ograniczyć Twoje pole manewru.
Podpisanie konsolidacji albo refinansowania nie sprawia automatycznie, że wcześniejsze umowy „magicznie” stają się poprawne prawnie. Bank nie „leczy” retroaktywnie braku informacji o kosztach czy błędnie policzonej RRSO.
Możesz się jednak spotkać z zapisami, które wyglądają niewinnie („oświadczam, że nie wnoszę roszczeń wobec banku X…”, „oświadczam, że zapoznałem się ze wszystkimi kosztami”), albo z pakietami obowiązkowych ubezpieczeń i prowizji, które znowu są kredytowane i oprocentowane. To są elementy, które później analizujemy przy ocenie, czy również nowa umowa sama w sobie kwalifikuje się do SKD, i czy nie próbujesz – być może nieświadomie – podpisać czegoś, co ograniczy Ci argumenty procesowe. (To wymaga analizy konkretnego projektu umowy przed podpisaniem – da się to zrobić zanim weźmiesz kredyt).
Scenariusz 4. Nowy kredyt też może być „do zdjęcia” sankcją.
Bardzo często kredyt konsolidacyjny lub refinansowy powtarza te same wady konstrukcyjne co poprzednie produkty: prowizja i ubezpieczenia są doliczane do kwoty kredytu, a potem oprocentowane; całkowity koszt kredytu nie jest jasno opisany; zasady zmiany opłat i prowizji są niejednoznaczne; RRSO nie odzwierciedla faktycznych kosztów. Te uchybienia są klasycznymi podstawami do SKD.
To oznacza dwie rzeczy jednocześnie:
- możesz mieć roszczenie z tytułu starego kredytu (tego spłaconego konsolidacją),
- i osobne roszczenie wobec nowego kredytu konsolidacyjnego/refinansowego, jeżeli również jest wadliwy.
Nowa umowa nie staje się nieważna automatycznie dlatego, że poprzedni kredyt był wadliwy, ale uznanie SKD może realnie obniżyć koszt także tej nowej umowy, bo sprowadza ją do prostego zwrotu kapitału bez dodatkowych kosztów.
Co trzeba sprawdzić zanim podpiszesz konsolidację albo refinansowanie?
Po pierwsze: audyt starych umów zanim je „wrzucisz” do jednego worka.
Jeżeli choć jedna z Twoich dotychczasowych umów kwalifikuje się do sankcji kredytu darmowego, możesz odzyskać prowizje, odsetki i inne koszty. W wielu przypadkach to są kwoty większe niż „oszczędność” deklarowana przez bank przy samej konsolidacji. Zobacz, jak wygląda
Po drugie: policz termin.
Jeżeli zdecydujesz się na konsolidację teraz, to stary kredyt zostanie uznany za spłacony teraz – a więc roczny termin na wysłanie oświadczenia o SKD zaczyna biec od dziś, nie od planowanej kiedyś ostatniej raty. Po 12 miesiącach bank najpewniej powie „za późno”.
Po trzecie: przejrzyj projekt nowej umowy pod kątem błędów, zanim ją podpiszesz.
Sprawdź:
- jak bank opisuje całkowitą kwotę kredytu i całkowity koszt kredytu,
- czy prowizja/ubezpieczenie są wliczone do kapitału i dodatkowo oprocentowane,
- czy RRSO zgadza się z rzeczywistością,
- czy bank zastrzega sobie prawo jednostronnej zmiany opłat w sposób niejasny.
To są rzeczy, które są później wykorzystywane jako argumenty przy sankcji kredytu darmowego.
Po czwarte: przygotuj pismo o sankcję, a nie tylko „zachowaj faktury”.
SKD nie działa „z automatu”. Samo to, że w umowie są błędy, nie sprawia, że od jutra przestajesz płacić raty. Musisz złożyć do banku pisemne oświadczenie, w którym powołujesz się na art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, wskazujesz konkretnie naruszenia i domagasz się rozliczenia kredytu jak darmowego. W międzyczasie dalej płacisz raty zgodnie z harmonogramem, żeby uniknąć wypowiedzenia umowy i odsetek karnych.
Podsumowanie – kiedy konsolidacja lub refinansowanie „wciąga” stare błędy?
Nie „naprawia”, tylko przyspiesza.
Kredyt konsolidacyjny / refinansowy nie leczy błędów starych umów, ale powoduje, że stare zobowiązania są traktowane jako spłacone tu i teraz. To uruchamia roczny termin na dochodzenie sankcji kredytu darmowego w odniesieniu do każdej z tych starych umów. Po roku – prawo co do zasady wygasa.
Nowa umowa żyje własnym życiem.
Nowy kredyt konsolidacyjny / refinansowy jest oceniany osobno. Jeżeli sam zawiera błędy informacyjne, ukryte koszty albo konstrukcje typu „oprocentowanie prowizji”, to również może kwalifikować się do SKD. Wtedy możesz obniżyć koszt także tego nowego długu.
Ryzyko praktyczne?
Bank zyskuje: jedna rata, dłuższy okres spłaty, mniejsza widoczność problemów, krótszy czas na Twoje działanie. Ty ryzykujesz utratę roszczeń z poprzednich kredytów, jeśli w ciągu 12 miesięcy nie złożysz skutecznego oświadczenia o sankcji kredytu darmowego i nie zabezpieczysz dowodów.
Co zrobić zanim podpiszesz konsolidację?
- Przeanalizować każdą starą umowę pod kątem SKD, zanim ją „zamkniesz” nowym kredytem.
- Sprawdzić projekt nowej umowy, zanim go podpiszesz, pod kątem typowych błędów banku.
- Przygotować pismo o sankcję kredytu darmowego i kalendarz terminu rocznego.
W praktyce oznacza to jedno: konsolidacja albo refinansowanie mogą być narzędziem ratunkowym, ale bez analizy prawnej łatwo w nie wejść w momencie największej presji finansowej i stracić to, co już dzisiaj jest Twoim roszczeniem wobec banku.
Jeżeli jesteś w sytuacji „mam 4 kredyty, chcę jedną ratę” – zanim podpiszesz konsolidację, zrób audyt umów i zabezpiecz prawo do sankcji.
Podpisanie kredytu konsolidacyjnego albo refinansowego to często moment, w którym klient myśli „wreszcie spokój”. Z punktu widzenia banku – to też moment, w którym zaczyna biec Twój roczny termin na sankcję kredytu darmowego dla starych umów. Jeśli ten termin minie, odzyskanie prowizji, odsetek i kosztów dodatkowych zwykle nie będzie już możliwe.
Możemy zrobić dla Ciebie dwie rzeczy zanim złożysz podpis:
- Przejrzeć Twoje dotychczasowe umowy i wskazać, gdzie możesz skorzystać z sankcji kredytu darmowego (SKD) – czyli czy masz realne roszczenie o zwrot kosztów.
- Przygotować gotowe pismo o sankcję kredytu darmowego, które składasz do banku – opisujemy procedurę krok po kroku
Jeżeli jesteś przed podpisaniem konsolidacji / refinansowania albo już podpisałeś i chcesz sprawdzić, ile realnie możesz odzyskać – wyślij nam skan umowy (starej i nowej) przez formularz kontaktowy kancelarii. Ocenimy, czy możesz uruchomić sankcję kredytu darmowego i w jakim terminie musisz działać, żeby nie było „za późno”.
Działaj zanim minie 12 miesięcy od spłaty starego kredytu. Po tym terminie bank zwykle powie jasno: roszczenie wygasło.

